środa, 4 października 2017

A ja nadal karmie piersią...

Karmienie piersią to temat, który chyba musi poruszyć każda blogerka - robię to i ja!

Emilka ma prawie 11 miesięcy, a ja nadal karmie, tak NADAL - podkreślam  to słowo, bo ostatnio coraz częściej spotykam się z opinią - o matko nadal karmisz, to przecież już duża  dziewczyna, po co, dlaczego itp. ....

Oj powiem Wam, że karmienie Emilki przez pierwsze miesiące nie było dla mnie łatwe.. na początku zupełny brak pokarmu - walczyłam o niego zacięcie 3 dni! Potem ból piersi, poranione brodawki, częste jedzenie bo Emi chciała cyca co 2 godziny. Przetrwałam to i teraz chyba jak nigdy polubiłam chwile, gdy karmie piersią. Są naprawdę wyjątkowe - trzeba tylko to zauważyć !

Na początku myślałam, że gdy tylko Emi skończy pół roku przestane karmić - myślałam
"wytrzymam pół roku i koniec męczarni!"
 ale z biegiem czasu zmieniłam zdanie i zobaczyłam zalety karmienia piersią -  najważniejsze, to to, że mój pokarm to chyba najlepsze co mogę jej dać, wspieram jej odporność i "przesyłam " witaminki. Ponadto jest to najbardziej ekonomicznie - zero kosztów, zawsze gotowe, nie trzeba podgrzewać i dbać o butelki.
Karmienie działa zawsze jak najlepszy uspokajacz- czy to po szczepieniu, czy podczas choroby!
Zalet jest wiele, a wady? Z biegiem czasu znikły...


Teraz Emilka je moje mleczko tylko przed spaniem, czasem rano i czasem w dzień, gdy zajdzie taka potrzeba lub ona ma po prostu ochotę- wtedy kładziemy się razem na łóżku - mała patrzy mi w oczy, głaska mnie i wcina - kocham te chwile!

Nie wiem kiedy przestane, nie wiem jak to zrobię i na razie się nie będę tym martwić, a tym, których tak to dziwi nie będę się tłumaczyć :) Pewnie, gdy wrócę do pracy karmienie samo się skończy, a już mi szkoda.

Karmienie piersią było też dla nas super rozwiązaniem podczas wakacji. Gdy spacer lub wycieczka się przedłużyła nie martwiłam się tym co Emi zje - moje mleczko zawsze jest gotowe!

Raz tylko w jednej restauracji spotkałam się z niemiłym wzrokiem, gdy zaczęłam karmić, jednak to prawda nie każdy to toleruje w miejscu publicznym - a szkoda.

Gdy byliśmy na dworze i nadeszła pora jedzenia bardzo przydatna okazała się
Chusta do karmienia od https://www.facebook.com/bezpiecznedzieciaki/
 http://allegro.pl/chusta-do-karmienia-dla-karmiacych-mam-bawelna-i6855271802.html
ponieważ oprócz swojej głównej roli - zapewnienia trochę intymności matce i dziecku podczas karmienia, super sprawdza się podczas karmienia jako ochraniacz przed wiatrem ! Zawsze bałam się karmić na zewnątrz ze względu na możliwość złapania zapalenia piersi, a tu dzięki chuście zapewniam sobie zarówno intymność jak i ochronę przed wiatrem. Super sprawa! Tu zdjęcia na Molo w Sopocie!

Kochane a wy kiedy skończyłyście karmić i jak to się stało?
Co myślicie o karmieniu w miejscu publicznym?
Macie takie chusty? 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz